Obserwatorzy

środa, 30 grudnia 2015

Ogłoszenie

Hej. Pojawiam się na krótko, by ogłosić, że wracam do blogowania. Założyłam w tym celu drugiego bloga, na innym koncie, ale to wciąż ja c: Tego bloga nie usunę. Może kiedyś tu wrócę, kto wie? Tyle bajkowy zostało bez opisu.
Na razie zapraszam was do czytania bloga http://polimeroweszczescie.blogspot.com/
Pozdrawiam, Chomiczyca/Sumire

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Wesołych Świąt

Drodzy czytelnicy! Już sporo czasu nie pisałam. Niestety przebywam w szpitalu i jeszcze trochę tam pobędę. Aby troszkę wam zadośćuczynić piszę dzisiaj ten krótki post. Udało mi się upolować zestaw z Dziadka do Orzechów-mam już 5 na osiem wydanych lalek. Zrobiłam więc taką skróconą wersję tej bajki :)
 Życzę Wam wszystkim pięknych, radosnych, rodzinnych, ciepłych i oczywiście lalkowych świąt!

sobota, 20 października 2012

Zakręcone trojaczki

Dzisiejszy post jest krótki, ale za to dorzucam (moje) wideo. Przed obiektyw wskoczyły wesołe trojaczki: Janessa, Kathleen i Lacey. Wszystkie trzy są używane. Lacey była moja, jakie to było cudowne uczucie wyjąć z szafy swoją ulubienice z dzieciństwa i podreperować ją. To właśnie ją lubię najbardziej. Druga przyszła do mnie Kathleen. Kupiłam ją na allegro w całkiem niezłym stanie, niestety sprzedawca nie napisał, że w sukience jest dziurka. Do tego podczas zdjęć góra sukienki odpruła się od dołu :/ Przyfastrygowałam ją i na razie to wystarcza. Ostatnią z trojaczek, Janessę odkupiłam od koleżanki, niestety ze złą podstawką (różową zamiast fioletowej). Próbowałam wymienić, ale jakoś nie udało nam się dogadać. A najgorsze było chyba to, że Nessa strasznie śmierdziała dymem papierosowym. Na szczęście już wywietrzała. Maluchy mają specjalne podstawki, na których się nakręcają i po zdjęciu z nich kręcą się wokół własnej osi. A teraz do zdjęć:

Lacey ma zastępczą opaskę:
 Kathleen nie ma kokardki
 Janessa, kompletna:
 
Goło i wesoło :) Dziewczyny mają wbudowane spódniczki , które je dociążają w trakcie "tańczenia":
 I sukienki z kwiatkami: żonkil Janessy, stokrotka Kathleen i biała lilia Lacey (nazwy biorę z tej strony)
Wideo, na którym możecie zobaczyć na czym polega ich tańczenie:
Ps: Rayla już doszła :)

poniedziałek, 15 października 2012

Roztańczone bliźniaczki - Hadley i Isla

Na początek chcę Wam przekazać, że Marabella już przyszła! Jest cudowna! Ale musicie jeszcze trochę poczekać, aż ją wam pokażę :) A na dziś zapowiedziane wcześniej Hadley i Isla - bliźniaczki z dwunastu księżniczek. Kupiłam je jako drugie z tej bajki w zeszłoroczne święta. Są to jedne z weselszych i pozytywnych lalek. Widać w nich tyle witalności i młodzieńczego zapału. Obie mają podstawki, które działają tak jak ta u Klary, można je połączyć.

Zacznę od Hadliny. Ma ona piękne miodowe włosy ułożone w siedem "skrętek". Po cztery pasma z każdej strony wiszą luźno, są leciutko podkręcone. Nosi turkusową sukienkę tutu, koronę i wstążkę ze złotym diamentem, a do kontrastu fioletowe baletki (na stałe).
 
Hadley ma piękną, dumną twarz (nie wiem jaki to Headmold). Niestety jej nos i broda zostały potraktowane przez Nisie lub Bubę (moje chomiki), kiedy podchmieleni koledzy mojego brata zrzucili je z półki :/
 Isla jest ubrana odwrotnie. Fioletowa sukienka i dodatki, a do tego turkusowe baletki. Z górnej warstwy włosów ma zrobiony kok, pasma na dole i 2 po bokach są podkręcone.

 Buzia dokładnie taka sama jak u Hadley. Isla miała szczęście, jest bez żadnych uszkodzeń.
 Uwielbiam te ich  malutkie ciałka. Są to miniaturowe Belly Button, dziewczyny mają po 26,5cm.
 Tutaj porównanie z przedstawicielką standardowego BB. Przepraszam, że zdjęcie jest z lampą, ale mój aparat nie chciał zrobić zdjęcia bez.
Swoją drogą "przedstawicielka" prosi o identyfikację. Ubranko jest mattelowskie, ale nie wiem czy od niej. Kiedy ją brałam było tam też ubranko picture pokects, working out i dżinsowa sukienka również firmy Mattel. Może ktoś poznaję tą ślicznotkę?


A wracając do bliźniaczek to obie mają na swoich sukienkach kwiatki (narcyz i konwalia) znaki charakterystyczne dwunastu sióstr. Jedynie lalka Genevieve nie dostała kwiatka.
 A teraz trochę spamu :)

To wszystko na dziś. W przyszłym tygodniu pokażę Wam moje słodkie trojaczki Janessę, Kathllen i Lacey. Miłego tygodnia życzę :)

niedziela, 7 października 2012

Barbie Mariposa-lalki

Od ponad tygodnia siedziałam jak na szpilkach. Miałam swoją życiową aukcję. Dosłownie. Licytowałam (używaną) lalkę, której nie ma nawet na e-bay'u. Wygrałam!!! Tylko 46zł! Specjalnie dla niej zmieniałam blogowe plany. Tak się złożyło, że następna w kolejności bajka, którą miałam opisywać to ta, z której pochodzi moja lalka. A jest to Mariposa. Mimo latających króliczków i dziwnych "potworów", które zjadają wróżki (oczywiście żadnemu się to nie udało) jest to bardzo bliska mi bajka.
Na krainę Skrzydłolandię, którą co noc napadają złe potwory, skizyty, do czasu aż czarodziejka Marabella zapala światła (których potwory się boją). Wróżki okrzykują ją swoją królową. W Skrzydłolandii wszyscy zajmują się przyziemnymi sprawami. Ale jedna młoda wróżka Mariposa jest inna. Marzy, aby opuścić bezpieczną krainę  wróżek i poznawać świat. Nikt jej przez to nie lubi. Jedynie Willa przyjaźni się z Mariposą. Kiedy królowa Marabella zachorowała, światła zaczęły gasnąć. Mariposa wraz Rayna i Rayla, swoimi pracodawczyniami, wyrusza na poszukiwanie lekarstwa. Po drodze spotykają wiele niebezpieczeństw. Za odwagę Mariposa zostaje nagrodzona wielkimi skrzydłami. Królową udaje się uzdrowić, a Mariposa zyskuje szacunek wśród innych wróżek.
Bajka jest mi bliska dlatego, że Mariposa jest inna i nieśmiała, podobnie jak ja. Co do lalek to jest to chyba najpiękniejsza bajkowa kolekcja.

Mariposa ze składanymi skrzydłami (mam ją, sprzedawana także w wersji z małymi skrzydłami):
Willa z ruchomym motylkiem (też ją mam, jest w tle):

Rayna i Rayla zmieniające kolor skrzydeł i włosów:

Książę Carlos:
I mój skarb, Królowa Marabella:
 
Zamierzam w jak najszybszym tempie uzbierać całą szóstkę. Teraz, kiedy mam Marabelle będzie już z górki Zostało tylko troje :)

Edit: Zostało dwoje do kupienia, Rayla wkrótce będzie moja :) 

środa, 19 września 2012

Tancerka z marzeń-Genevive

Mam ostatnio leniwca. Nie chce mi się pisać. No ale jak można mieć siłę pisać jak się ma 3 kartkówki jednego dnia? Do tego występuję w przedstawieniu. Podobno ma być na nim burmistrz warszawy, czy jakiś tam inny ważniak. Na początku chcę Wam wyjaśnić zmiane mojego nicku. Dlaczego Chomiczyca? Są ku temu dwa powody: pierwszy to moje maleństwa:
Pusia:
 
Świnka:
 
Dziczek:
 
Nisia:
 I Buba:
Obecnie tylko Buba żyje. Kiedyś opowiem Wam historie moich myszo-chomików (tak naprawdę to chomiki, ale wyglądają trochę jak myszy)
Drugi powód to oczywiście samo zbieranie czyli inaczej chomikowanie lalek.

Co do lalek to obiecałam Wam pokazać wam moją Genevieve. Jest ona dla mnie szczególnie ważna ze względu na to, że kupiłam ją z sentymentu do dzieciństwa i tak jakoś stwierdziłam, że będę zbierać lalki z filmów. Bez niej nie byłoby "bajkowych". Wylicytowałam ją za jakieś 50zł, w październiku lub listopadzie zeszłego roku. Gienia jako główna bohaterka jest lalką funkcyjną - ma obrotową i świecącą spódnicę. Bardzo ją lubię, ale nie mogę przekonać się do jej azjatyckich rysów twarzy oraz brązowych oczu (w bajce miała niebieskie). Jest zupełnie niepodobna do oryginału. Aby ją trochę upodobnić zmieniłam jej fryzurą na taką jaką miała w filmie. Niestety niektóre moje zdjęcia jakoś się dziwnie poucinały, nie wiem czemu :(
Co najdziwniejsze lalka na zdjęciach wygląda lepiej niż na żywo!

Przed zmianą fryzury

 Z rozpuszczonymi:

 Z kokardką:
  I z nową fryzurą:
Facemold oczywiście Generation Girl (98 rok):
 
I włoski z tyłu (przepraszam za krzywe zdjęcie):
 
Tutaj zdjęcie dla porównania:

Góra sukienki jest marna, w bajce miała więcej detali:
 
Bardzo podobają mi się jej baletki, są takie realistyczne:
Z tyłu lewej nogi włącznik do sukienki:
 Bardziej goła nie może być. Ma bardzo ciekawe ciałko, coś pomiędzy T'nT, a BB, sygnowane na 1999 rok.
Bluzka w przybliżeniu (tu się zdjęcie ucięło kurka):
 Na jej dodatki składają się baleriny, naszyjnik i korona (planuję je trochę podrasować), oraz kotka Twayla:
I na koniec mała sesyjka:





 To jest moje ulubione:
Postaram się pisać przynajmniej raz na tydzień, ale przy obowiązkach szkolnych może się nie udać. Pewne jest jedno - bohaterkami następnego posta będą bliźniaczki Hadley i Isla.

P.S.- Odhaczyłam już dwie pozycje  z wishlisty. Zgadnijcie jakie?