Obserwatorzy

środa, 19 września 2012

Tancerka z marzeń-Genevive

Mam ostatnio leniwca. Nie chce mi się pisać. No ale jak można mieć siłę pisać jak się ma 3 kartkówki jednego dnia? Do tego występuję w przedstawieniu. Podobno ma być na nim burmistrz warszawy, czy jakiś tam inny ważniak. Na początku chcę Wam wyjaśnić zmiane mojego nicku. Dlaczego Chomiczyca? Są ku temu dwa powody: pierwszy to moje maleństwa:
Pusia:
 
Świnka:
 
Dziczek:
 
Nisia:
 I Buba:
Obecnie tylko Buba żyje. Kiedyś opowiem Wam historie moich myszo-chomików (tak naprawdę to chomiki, ale wyglądają trochę jak myszy)
Drugi powód to oczywiście samo zbieranie czyli inaczej chomikowanie lalek.

Co do lalek to obiecałam Wam pokazać wam moją Genevieve. Jest ona dla mnie szczególnie ważna ze względu na to, że kupiłam ją z sentymentu do dzieciństwa i tak jakoś stwierdziłam, że będę zbierać lalki z filmów. Bez niej nie byłoby "bajkowych". Wylicytowałam ją za jakieś 50zł, w październiku lub listopadzie zeszłego roku. Gienia jako główna bohaterka jest lalką funkcyjną - ma obrotową i świecącą spódnicę. Bardzo ją lubię, ale nie mogę przekonać się do jej azjatyckich rysów twarzy oraz brązowych oczu (w bajce miała niebieskie). Jest zupełnie niepodobna do oryginału. Aby ją trochę upodobnić zmieniłam jej fryzurą na taką jaką miała w filmie. Niestety niektóre moje zdjęcia jakoś się dziwnie poucinały, nie wiem czemu :(
Co najdziwniejsze lalka na zdjęciach wygląda lepiej niż na żywo!

Przed zmianą fryzury

 Z rozpuszczonymi:

 Z kokardką:
  I z nową fryzurą:
Facemold oczywiście Generation Girl (98 rok):
 
I włoski z tyłu (przepraszam za krzywe zdjęcie):
 
Tutaj zdjęcie dla porównania:

Góra sukienki jest marna, w bajce miała więcej detali:
 
Bardzo podobają mi się jej baletki, są takie realistyczne:
Z tyłu lewej nogi włącznik do sukienki:
 Bardziej goła nie może być. Ma bardzo ciekawe ciałko, coś pomiędzy T'nT, a BB, sygnowane na 1999 rok.
Bluzka w przybliżeniu (tu się zdjęcie ucięło kurka):
 Na jej dodatki składają się baleriny, naszyjnik i korona (planuję je trochę podrasować), oraz kotka Twayla:
I na koniec mała sesyjka:





 To jest moje ulubione:
Postaram się pisać przynajmniej raz na tydzień, ale przy obowiązkach szkolnych może się nie udać. Pewne jest jedno - bohaterkami następnego posta będą bliźniaczki Hadley i Isla.

P.S.- Odhaczyłam już dwie pozycje  z wishlisty. Zgadnijcie jakie?

6 komentarzy:

  1. Mnie bardzo podoba się buźka tej lalki, moja córka miała taką, ale na urlopie gdzieś niestety przepadła.
    Zabawne jest jednak to, że też nazywała ją Gienia :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy w życiu bym nikogo Gienia nie nazwała, ale do Genevieve jest stanowczo za długie, więc może być :)

      Usuń
  2. Dżungasie! Kocham Dżungasie! U mnie w domu były już 4 i każdy dożył sędziwego wieku, a jeden nawet nam kolory zmieniał. Wprawił tym w osłupienie nawet zaprzyjaźnioną panią weterynarz!
    Twoja lalka, to kolejny przykład na to, że mold GG nie musi być nudny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmiana koloru futerka to norma w naturze. Moje niestety nie dożyły sędziwego wieku (Pusia zginęła tragicznie, Dziczek miał zapalenie płuc, Świnka miała cukrzycę, a Nisia zatruła się chemią w żywności) :'( Mam nadzieję, że Bubol dożyje tych trzech lat

      Usuń
  3. Aczkolwiek zdecydowanie wolę rudzielce, to muszę przyznać, że Gienia ma coś w sobie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam dwie lalki co włosy mają w odcieniu rudego, ale marzy mi się taka prawie marchewkowa. A chyba jedyną marchewką jest Dandelion z Fairytopi. Tutaj jest jeden z moich prawie rudzielców: http://bajkowe-barbie.blogspot.com/2012/02/teresa-as-fairy-quin.html

      Usuń