Obserwatorzy

sobota, 30 czerwca 2012

Barbie i 12 Tańczących Księżniczek

Jutro rano znowu wyjeżdżam i to na trzy tygodnie więc nie będę pisać. Dzisiejszy post jest o mojej ulubionej bajce Barbie. Opowiada ona o 12 księżniczkach (Ashlyn, Blair, Courtney, Delia, Edeline, Fallon, Genevieve, Hedley, Isla, Janessa, Kathleen, Lacey) których matka nie żyje, więc ich ojciec zaprasza księżną Rovenę. Ta jednak okazuje się być bardzo zła, zabrania księżniczkom śpiewać i tańczyć, każe im nosić szare sukienki. Aby uciec od codzienności dziewczyny co noc uciekają do magicznej altany, do której wejście przypadkiem znalazły. Mogą tam wejść tylko trzy razy. Za trzecim razem nie chcą wracać do domu, jednak kiedy ich ojciec umiera podtruwany przez Rovenę, księżniczki wracają do pałacu i pokonują ją. Rozwija się też uczucie księżniczki Genevieve do szewca Derka. Film kończy się ich ślubem. Możecie obejrzeć go tutaj. Co do lalek to nie mogę wyjść z zachwytu, każda ma inny facemold, są po prostu piękne. Cudem udało mi się uzbierać młodszą połowę i kena, niestety starsze siostry są bardzo drogie i można je kupić tylko w Ameryce.

Ashlyn:
 
Blair (facemold Kayla/Lea chyba):
Courtney (mold Briadal):
 
Delia:
 
Edeline (mold Goddes/Tango):
Fallon (mold Drew/Lara):
Barbie Genevieve z kręcącą się i świecącą spódniczką (mam ją):
Genevieve ślubna (niezwykle trudna do zdobycia):
Hadley i Isla (też je mam):
 
Janessa, Kathleey i Lacey (też je mam, sprzedawane oddzielnie):
 
Derek z 12 parami butów (także go posiadam):
Zdjęcia nie są moje.To tyle jeśli chodzi o 12 księżniczek. Do zobaczenia po wakacjach!

wtorek, 26 czerwca 2012

Z innej beczki - księżniczki Disneya

Dzisiaj piszę na inny temat - o chyba wszystkim znanych księżniczkach disneyowskich. Jest ich dziesięć obecnie wychodzi jedenasta. Są trzy firmy oficjalnie produkujący lalki Disney - sam Disney, Mattel i Simba. Te mattelowskie są słodkie, ale znacznie bardziej podobne są te disneyowskie. O simbowych wspominać nie będę, bo to  dla mnie jakiś żart. W tym poście pokażę wam lalki z Disney Store, czyli te oryginalne, a dokładniej te z ostatnich 3 lat. Dodam, że tegoroczne mają zginane kolana i kostki, a pozostałe nie.

Śnieżka (dla mnie najpiękniejszą twarz ma pierwsza, ale druga ma lepsze wykonanie)
  Kopciuszek (bez dwóch zdań środkowa najlepsza dla mnie)
 
Aurora (ostatnia ma śliczną buźkę, ale nie podobną, więc numer dwa wygrywa)Ariel (numer dwa powala na kolana pozostałe, trzecia jest dla mnie za słodka, a pierwsza ma kiepski strój)
Bella (trudny wybór pierwsza ładniejsza, ale druga ma lepszą sukienkę, trzecia jest okropna)Jasmina (dla odmiany wersja tegoroczna)
Pocahontas (raczej druga)
Mulan (pierwsza wygrywa walkowerem, piękna twarz i strój)Tiana (przepraszam za zdjęcie, druga jak dla mnie najlepsza)
 
Roszpunka (WSZYSTKIE)
Jestem ciekawa Waszej opinii, napiszcie  komentarzach, która według Was jest najpiękniejsza.

czwartek, 14 czerwca 2012

Barbie Mermaidia - lalki

Dzisiejszy post jest krótki, nie mam czasu pisać, muszę się pakować. Dopuściłam się tego niecnego czynu i wyjeżdżam przed wakacjami. Ale tylko na tydzień, wiec zdążę na oficjalne zakończenie roku szkolnego.  Mermaidia (Syrenkolandia) to kolejna część Fairytopii, o której post znajdziecie tutaj. Tym razem Elina musi pomoc odnaleźć księcia Nalu, który został porwany przez Lawernę. Elina podróżuje pod wodą dzięki specjalnym glonom pozwalający oddychać pod wodą, jednak kiedy jej koleżanka Nori ma kłopoty Elina zamienia skrzydła na ogon. Oczywiście wszystko kończy się dobrze, a Elina odzyskuje skrzydła, które są teraz większe i piękniejsze. Tutaj możecie obejrzeć całą bajkę. A teraz do lalek: opisuję tylko cztery bo cała reszta jest nieistotna, a jest ich mnóstwo. Zdjęcia nie są moje.

Elina zmieniająca skrzydła w ogon (przepraszam, że nie dodałam zdjęcia w pudełku, ale nie znalazłam):


 
Merissa:
 
Nori:
 Shella:
 Wszystkie syrenki zmieniają kolor włosów pod wpływem ciepła, co widać na zdjęciach w pudełku i poza. Teraz wracam do pakowania. Do zobaczenia za tydzień!

wtorek, 5 czerwca 2012

Rozśpiewana Anneliese

Cały świat mi się sprzeciwił. Czasu w ogóle nie miałam, popsuła się ładowarka do komputer, więc piszę teraz z zastępczego, a aparat tradycyjnie szwankuje. Ale mimo to nie poddaję się. I wynagrodzone to zostało (za malutką dopłatą) piękną Anneliese. Jest śliczna jak z obrazka. Niektórzy piszą, że się zawiedli, że na zdjęciach promocyjnych wyglądała lepiej. Moim zdaniem Luizie nic nie brakuje prócz loczków, ale przecież lalka, która przeleżała jakieś 8 lat w pudełku ma do tego prawo. Sama zrobiłam jej loczki metodą słomkową, ale ich nie utrwalałam parą wodną, bo myślałam, że będą delikatniejsze, ale po sesji kompletnie się wyprostowały i muszę je zrobić od nowa. Moja śliczna Anneliese śpiewa. Oczywiście po angielsku. Jej mechanizm nie rzęzi, tak jak w przypadku późniejszych śpiewających lalek (Diamentowy Pałac, Księżniczka Wyspy). Nie jestem w stanie uchwycić całego piękna tej lalki, ale może część zdjęć pokaże choć połowę. Oczęta ma głęboko niebieskie, wielkie, okrągłe. Usteczka perłowo-różowe, uśmiechnięte zalotnie. Delikatnie zaróżowione policzki, cień do powiek fioletowy, a dalej różowy. Włosy są w odcieniu złota z domieszką platyny. Czego chcieć więcej?

 
Tutaj włosy przed i po kręceniu:
Ciało ma z tyłu takie same jak u Roszpunki, z przodu dziurki, aby dźwięk się rozchodził. Jako, że Anneliese kupiłam nową, wiem już do czego służył biały kabel u Rzoszpunki. U Ani jest no różowy (widać powyżej). Kabel ten służy do funkcji Try Me i był poprowadzony tak, aby wychodził z przodu. Z łatwością można go wyjąć, co też uczyniłam.
Sukienka to prawdziwe cudo, zadbano o wszystkie detale: kokardkę, różyczkę, złotą aplikację, przeplatankę złotym i różowym sznureczkiem, dwie warstwy tiulu, materiał w romby i złote kropeczki, no wszystko jest takie realistyczne. Zgodnie z panującym wtedy standardem  metka z literą B znajduje się wewnątrz sukienki.

 
Korona jak to korona odlana jest z jednego kawałku plastiku i całkiem mi się podoba.
 
Kolejnym dziełem jest wstążka z łańcuszkiem. Łańcuszek i klamerka są metalowe.

 
Buciki jak to buciki, różowe, na obcasie z ostrymi czubkami, są na gumeczkach.
 
Całość uzupełniają złote akcesoria: szczotka, lusterko, grzebyk i perfumy, opiekuje się nimi Serafina.
 
 
I taka mała sesyjka:
Anneliese z lewitującą Serafiną:
"Tak se macham do kamery"
"Słit focia z rąsi"
Tak romantycznie:
Różyczka:
Czytelniczka:
"Ależ ja jestem piękna"
I moje ulubione, miała wyjść Anneliese dbająca o swoje włosy, a wyszedł grzebykowy morderca XD
Postaram się pisać częściej, jeśli nic do mnie nie przybędzie to w następnym poście będzie o Syrenkolandii.