Zgodnie z obietnicą dzisiaj pokażę wam Teresę. Trzyma się całkiem nieźle. Ma sukienkę, buty, różdżkę, oraz jedną bufę, gdyż druga zaginęła oddana do przyszycia kwiatka. Niedawno kwiatek znalazłam, ale bufy nie ma :'( Lalka powinna mieć cztery warkocze, falowane włosy i diadem, ale jak byłam mała to mi się ta fryzura nie podobała więc ją rozczesałam. Powinna wyglądać tak:Powyższe zdjęcie pochodzi z internetu.
Ale jak ją wyjęłam z szafy wyglądała tak:Od razu wzięłam się do roboty. Wystarczył warkocz, para wodna i kaloryfer, a Terenia już przypominała człowieka.
Potem nastąpiła trudniejsza część pracy. Do dwóch jasnobłękitnych wstążek przyszyłam po cztery kwiatki: różowy, niebieski, biały i znów różowy. Potem przywiązałam to do tych dwóch pasm.
Me dziewczę ma śliczne błękitne oczęta, z delikatnym makijażem. Można się zakochać.
Mam nadzieję, że się wam moja Tereska podoba, bo ja ją po protu uwielbiam. Do następnego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz